W sobotę 31 lipca odbyło się finałowe działanie Międzypokoleniowego Chóru Ruchowego, który miałem przyjemność prowadzić. Chór jest wspólnym projektem fundacji Strefa WolnoSłowa i Teatru Powszechnego w Warszawie, “Dramaturgie społeczne”, finansowanego przez Miasto stołeczne Warszawa.
Z mojego tekstu kuratorskiego:
„Miasto, ze swoją ciężką architekturą i infrastrukturą, która narzuca bardzo konkretną choreografię poruszania się po mieście, mimo swojego ciężaru ma niesamowity potencjał oporu i sprzeciwu, który można realizować na wiele sposobów. Jednym z nich jest ingerowanie w elementy architektury, przełamywanie ich funkcji i poszerzanie znaczeń.
Nie koniecznie trzeba iść do lasu, w krzaki i bagna, żeby poczuć siebie i nawiązać kontakt ze swoim ciałem. Też, pewnie, ale beton, asfalt, stal, szkło i różnego rodzaju tworzywa będące częścią większych stałych konstrukcji i mniejszych nośnych elementów również mają swoją energię i moc, które jeśli tylko odnajdziemy możemy w pełni z nich korzystać zasilając się nimi. Poza tym, ta pozornie bezduszna i zimna architektura ma swoje zewnętrzne życie w postaci owadów, robaków i drobnej roślinności. Z tej mikro przyrody też możemy czerpać i dawać jej coś od siebie.”
Foto: Karolina Jóźwiak